niedziela, 10 czerwca 2018

"Mała Baletnica" - Wiktor Mrok

"Mała baletnica" to jedna z książek, którą powinien przeczytać każdy człowiek. Porusza ważne, życiowe tematy, ukazuje sposób postępowania śledczych i przede wszystkim zawiera mocny przekaz. Jest to historia oparta na faktach, opowiada o międzynarodowym skandalu pedofilskim.
Jakie są moje odczucia po jej przeczytaniu? 

Słowem wstępu...:

Już na początku poznajemy Anastazję. Dziewczynka uczęszcza na lekcje baletu. Będąc jedną z najlepszych, bierze udział w wielu konkursach. Niestety, jej rodzice mimo usilnych próśb nie pojawiają się na jej występach. Anastazja znajduje oparcie w nauczycielce baletu. To ona ćwiczy z dziewczynką przez długie godziny i otacza ją wsparciem. Na skutek pewnego incydentu Anastazja ucieka z rodzinnego domu. Chwilę później wpada na mundurowego. 
Co się wydarzy? Kim jest mundurowy? Do czego doprowadzi odrzucenie przez rodziców? 


Szczerze mówiąc, już po pierwszym rozdziale byłam pewna tego, co się wydarzy. Nie dopuszczałam do siebie innych możliwości. Ku mojemu zaskoczeniu już po kilkudziesięciu stronach moje przypuszczenia legły w gruzach. Wszystko okazało się zupełnie innym, niż myślałam. W trakcie przewija się także morderstwo, które w znaczący sposób wpływa na ówczesny stan rzeczy.

Książka przedstawia nam szczegółowo pracę śledczych, wprowadzając stopniowo w akcję. Całość śledztwa opisana jest w bardzo prosty, zrozumiały sposób. Fakty przeplecione są z odczuciami bohaterów, a także pobocznymi wątkami. Dzięki temu nie nudzimy się, lecz "pochłaniamy" lekturę.
Podczas czytania lektury niejednokrotnie zastanawiałam się, jak można być tak bezwzględnym, okrutnym wobec dzieci. Wiele z nich nie zdawało sobie nawet sprawy z tego, co robią. W końcu, które dziecko skojarzy łaskotki z pornografią? Niestety, nie każde dziecko miało tyle szczęścia. Niektóre z nich przeżyły o wiele, wiele więcej...
Do przemyśleń skłoniły mnie także wypowiedzi przesłuchiwanych dziewczynek. Ofiary nie zwierzyły się nikomu z tego, co się dzieje. Były osamotnione, zawstydzone, a czasem wystraszone... Stały się "łatwym kąskiem" dla osób rozkręcających biznes pedofilski.
Czytając ją, doświadczyłam przeróżnych emocji. Otworzyła mi oczy na wiele spraw. Myślę, że każdy podczas czytania jej doświadczy podobnych refleksji. Być może dzięki temu uniknie błędów, które mogą prowadzić do wielu nieprzyjemnych sytuacji.



Autor: Wiktor Mrok
Wydawnictwo: Initium
Liczba stron: 587
Cena: ok. 40 zł
Ocena: 9/10

Mam nadzieję, że choć w małym stopniu udało mi się przybliżyć Wam ową lekturę bez zdradzania szczegółów. Cieszę się, że przeczytałam ową książkę i z pewnością sięgnę jeszcze niejednokrotnie po owego autora.
A Ty? Miałeś/aś okazję czytać historie oparte na faktach?
#Carolina

6 komentarzy:

  1. Czytałam i bardzo mi się podobała. Dawno nie sięgałam po coś "poważniejszego" i z reguły unikałam książek opartych na faktach, ale ta powieść mnie skusiła i cieszę się z tego ;)

    Pozdrawiam i zapraszam:
    Biblioteka Feniksa

    OdpowiedzUsuń
  2. Niesamowicie mnie ciągnie do tej książki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydaje się być interesującą, chodź nie jestem zbytnio chętna do czytania książek ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio czytanie mi nie idzie, ale ta książka nieco mnie zachęca :)
    https://karik-karik.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten autor jak dla mnie ma zawsze dobre pozycje.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz i obserwacja przywołuje na mojej twarzy uśmiech :)